Uczniowie z naszej szkoły mają zwiedzanie w swoim DNA i 6 listopada o godzinie 4:30 wyruszyliśmy na wycieczkę, by poznać historię i kulturę Biskupina, Gniezna i Poznania. To były trzy dni wielkich wrażeń, emocji, gdyż podróżowaliśmy, by odkrywać nowe miejsca, ale także, by poznać siebie nawzajem. Oto plan naszej wyprawy:
Dzień I
1. Zamek w Kórniku – zwiedzaliśmy budowlę obronną z XIV wieku, przebudowana na barokowy pałac, siedzibę historycznych rodów i rezydencję Teofili Działyńskiej – słynnej Białej Damy
2. Gród w Gieczu – spacerowaliśmy po jednym z najstarszych i najważniejszych ośrodków grodowych, który został wzniesiony około 865 roku i jest związany z początkami państwa polskiego. Miejsce to typuje się na prawdopodobną siedzibę rodową pierwszych Piastów.
Dzień II
1. Muzeum Archeologiczne w Biskupinie – oglądaliśmy zrekonstruowane chaty, bramy i wały osady obronnej związanej z kręgiem kultury łużyckiej.
2. Warsztaty lepienia z gliny – wysłuchaliśmy wykładu, a następnie wykonaliśmy proste naczynia. Liczyła się precyzja, pomysłowość i zmysł artystyczny.
3. Centrum Szyfrów Enigma w Poznaniu – wzięliśmy udział interaktywnej zabawie, której celem było złamanie kodu szyfrów i otwarcie sejfu. Duma nas rozpierała, gdyż wszystkim grupom niczym słynnym kryptologom udało się rozwiązać szereg zagadek i otworzyć skrytkę.
Dzień III
1. Zwiedzanie Gniezna – podziwialiśmy Katedrę Gnieźnieńską wraz ze wzgórzem Lecha i słynne Drzwi Gnieźnieńskie, Muzeum Początków Państwa Polskiego, gdzie wysłuchaliśmy informacji dotyczących historii naszego kraju i oglądaliśmy eksponaty tam się znajdujące, spacerowaliśmy urokliwymi uliczkami miasta
2. Animowane zwiedzanie Poznania – podążaliśmy za pomysłową panią przewodnik i niczym Sherlock Holmes rozwiązywaliśmy zagadki i zadania, oglądając Bazylikę Archikatedralną Świętych Apostołów Piotra i Pawła z podziemiami. To miejsce pochówku pierwszych władców Polski. Poznaliśmy także legendę o słynnych poznańskich koziołkach, a o godzinie 15:00 na własne oczy zobaczyliśmy je na wieży Ratusza. Był czas na zakup pamiątek i degustacja tradycyjnych świętomarcińskich rogali.
Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy. Jednak my już teraz planujemy kolejną wyprawę, gdyż odkryliśmy u siebie zacięcie podróżnicze.